18-letnia dziewczyna nie żyje, a jej siostra, matka i ojciec z ranami od noża trafili do szpitalu. To efekt rodzinnej tragedii w miejscowości Sucha Struga, niedaleko Nowego Sącza w Małopolsce. Jej sprawcą był 48-letni mężczyzna, który zaatakował żonę, a gdy w jej obronie stanęły córki, także im zadał kilka ciosów. Potem okaleczył samego siebie.

Stan drugiej z córek szaleńca - 16-latki - rannej w plecy, jest ciężki. Dziewczyna przeszła już operację. 42-letnia żona, również przebywa w szpitalu. Jej stan lekarze określają jako stabilny. Mężczyzna ranił nożem również siebie. On także w stanie ciężkim przebywa w szpitalu.

To wielki szok i wielka tragedia – mówią mieszkańcy tej małej miejscowości. To właśnie sąsiedzi pierwsi pospieszyli na pomoc rannym dziewczynom, kiedy tylko – razem z matką – udało im się uciec z domu, w którym szalał ojciec z nożem.

Sąsiedzi mówią, że kobieta kilka dni temu wróciła z pracy w Niemczech. Najprawdopodobniej między małżonkami doszło do kłótni, bo przed domem leżały spakowane, przygotowane do wyprowadzki rzeczy. Ludzie, którzy rozmawiali z reporterem RMF opowiadają, że tuż po zdarzeniu mężczyzna mówił: Należało jej się, bo zdradziła mnie w Niemczech.

Mężczyzna nie pracował od dłuższego czasu. Ostatnio jego głównym zajęciem było picie alkoholu. Według wstępnych, nieoficjalnych ustaleń, w chwili zabójstwa był pod wpływem alkoholu.

07:45