Nawet rok muszą czekać nieletni przestępcy na miejsce w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych. Placówek jest tak mało, że w sądach powstają listy oczekujących. I nie zanosi się, by miejsc miało być więcej.

Każda nowa lokalizacja ośrodka wychowawczego napotyka na protesty mieszkańców. Boimy się, że wzrośnie przestępczość. Wiadomo, że ośrodek jest zamknięty, ale zawsze da się przeskoczyć przez płot - mówią mieszkańcy Krakowa. Z protestującymi rozmawiał reporter RMF Maciej Grzyb:

W Krakowie nie ma jeszcze ośrodka wychowawczego dla chłopców i mimo, że w budżecie miasta zapisano na niego sześćset tysięcy złotych, budowa stoi pod znakiem zapytania.