Beton w telewizji tężeje, telewizji kierowanej przez Roberta Kwiatkowskiego - to fragment wypowiedzi Andrzeja Liberadzkiego, który wraz z Anną Popowicz zrezygnował z członkowska w Radzie Nadzorczej TVP. Bezpośrednim powodem ich decyzji było wczorajsze odrzucenie wniosku o zawieszenie w obowiązkach prezesa telewizji publicznej.

Telewizyjni towarzysze broni po raz trzeci uchronili Roberta Kwiatkowskiego przed utratą fotela. Według Popowicz i Liberadzkiego takie zachowanie niszczy - i tak już bardzo mocno nadszarpnięty - wizerunek tej instytucji.

Oczywiście decyzja Popowicz i Liberadzkiego to nie tylko efekt przegranych głosowań. Chodzi także o upolitycznienie TVP, dyskryminowanie dziennikarzy o innych niż „jedynie słuszne” poglądach i całkowitą bezsilność tych, którzy chcieli to zmienić. Mamy przekonanie klęski po prostu. Uważamy, że wszystko wraca w koleiny, że beton tężeje i że tu się znowu nie chce nic zmienić - uważa Liberadzki.

Liberadzki i Popowicz mówią, że odchodzą, bo nie chcą być niemymi świadkami złych wydarzeń w TVP. Zdają sobie jednak sprawę z tego, że teraz już nikt nie będzie patrzyć na ręce kolegom prezesa.

A sam Robert Kwiatkowski w konkursie na najmniejsze zaufanie opinii publicznej zajął drugie miejsce. Wyprzedził go jedynie Lew Rywin.

Foto: Archiwum RMF

18:05