Powiodła się operacja podniesienia wraku rosyjskiego okrętu podwodnego "Kursk" z dna Morza Barentsa. Wrak podczepiono wieczorem pod wielką barkę-ponton Gigant-4. Jednostka jest teraz holowana w kierunku doku pod Murmańskiem.

Kolejnym, ostatnim już etapem operacji będzie właśnie doprowadzenie wraku do doku w sąsiadującym z Murmańskiem Roslakowie. Jeżeli akcja nadal będzie przebiegać sprawnie, zajmie to niecałe dwie doby. Barka Gigant-4 rozpoczęła holowanie "Kurska" w kierunku Murmańska już wczoraj rano, mimo że podciągnięty na stalowych linach wrak znajdował się 58 metrów od dna, ale wciąż pozostawał jeszcze 50 metrów poniżej poziomu wody. Jak tłumaczyła wówczas Larissa van Seumeren, rzeczniczka holenderskiej spółki Mammoet, która podjęła się wydobycia rosyjskiego okrętu, holowanie rozpoczęto jeszcze przed maksymalnym podniesieniem wraku pod barkę, by zaoszczędzić czas i zmniejszyć ryzyko komplikacji z powodu ewentualnego pogorszenia pogody.

Wielokrotnie przekładana operacja wydobycia rosyjskiego okrętu rozpoczęła się w środku nocy z niedzieli na poniedziałek. Rosyjski okręt atomowy zatonął 12 sierpnia zeszłego roku. Po dwóch silnych eksplozjach osiadł na dnie Morza Barentsa na głębokości ponad 100 metrów. Z katastrofy nikt nie wyszedł cało. Do tej pory nie wyjaśniono jej przyczyn.

00:00