Dziś w warszawskiej galerii otwarta zostanie wystawa na stulecie Zachęty. Wśród wielu prac jest jedna rzeźba, która już teraz budzi ogromne kontrowersje.

Dzieło przedstawia papieża, który upada przygnieciony meteorytem. Jest to praca włoskiego artysty Maurizio Cattelana. Choć nikt w Polsce tej rzeźby jeszcze nie widział, nie przestaje się o niej mówić. Najczęściej pojawiające się słowa: to skandal, prowokacja, obraza majestatu papieża. Dyrektor "Zachęty” Anda Rottenberg uważa, że w dziele tym nie ma nic obraźliwego, ani dla papieża, ani dla nikogo innego. "To jest bardzo dobra rzeźba. Świetnie zrealizowana, alegoryczna. Ona ukazuje papieża jako człowieka obarczonego boską misją. To jest taki ciężar, że jest w tym momencie papież pokazany, jak gdyby jest ugodzony tym ciężarem, który mimo to musi dźwigać” - stwierdziła pani dyrektor. Mimo to zatroszczyła się o specjalny komentarz do rzeźby. Opis ma przygotować między innymi ksiądz Niewęgłowski, duszpasterz środowisk twórczych. O zamieszaniu wokół ekspozycji Rottenberg mówi krótko: "Widocznie komuś bardzo zależy na tym, żeby każdą rzecz, która się odbywa w "Zachęcie" w tej chwili potraktować jako skandal. Tak to odbieram, dlatego, że nie widzę innego powodu, dla którego cokolwiek skandalicznego byłoby w rzeźbie papieża”.

Kilka tygodni temu w warszawskiej galerii odbyła się wystawa zatytułowana "Naziści". Okrzyknięto ją mianem kontrowersyjnej. Szczególny rozgłos zyskała po tym jak Daniel Olbrychski szablą pociął fotosy swoje i swoich kolegów - aktorów. Czy również ta ekspozycja wywoła skandal przekonamy się jutro przed południem.

Foto PAP

00:15