Osławiony niemiecki preparator zwłok Günther von Hagens chce przekonać b. radzieckiego koszykarza, by po śmierci stał się eksponatem muzealnym. Mimo 45 lat Aleksander Sizonienko wciąż rośnie i niemiecki uczony sadzi, że byłby znakomitą ozdobą jego makabrycznej kolekcji.

Aleksander Sizonienko jest prawdziwym olbrzymem - trafił nawet do księgi rekordów Guinessa - ma prawie 2,5 m wzrostu, waży 180 kg, jego numer buta to 56, obwód klatki piersiowej prawie 1,5 metra. Ćwierć wieku temu krótko grał w koszykówkę w leningradzkim Spartaku. Od wielu lat ma II grupę inwalidzką, gdyż ze względu na nadaktywność przysadki mózgowej ciągle rośnie.

Hagensa z pewnością zainteresowały imponujące rozmiary Sizonienka. Niemiecki anatom przysłał koszykarzowi list, z którego wynikało, że klinika w Heidelbergu chce go leczyć. Dopiero na miejscu w Niemczech okazało się, że nic podobnego. Hagens w zamian za jednorazowe honorarium i stałą rentę w wysokości nieco ponad 100 euro, czyli 500 złotych, chciał, by po śmierci ciało sportowca wzbogaciło jego osławione muzeum spreparowanych zwłok.

Niewykluczone, że niemiecki anatom przekona Rosjanina. Sportowiec jest bowiem samotny. Dodajmy, że sam Hagens też po śmierci stanie się eksponatem we własnym muzeum.

23:05