Rosyjska drużyna olimpijska znalazła sobie maskotkę - Kiwaczka ze słynnego filmu animowanego, w którym występował z krokodylem Giena. Nieśmiałe futrzane zwierzątko z ogromnymi uszami będzie zagrzewać sportowców do zwycięstw.

Ta maleńka animowana postać jest bardzo popularna w Rosji i doskonale znana w USA czy Japonii. Pewnie dlatego została symbolem Rosji. Pojawiły się wprawdzie głosy, że lepszym symbolem tego kraju byłby niedźwiedź, ale pisarz Eduard Uspienskij, który wymyślił Kiwaczka, z tym się nie zgodził.

Bardziej serdeczne i przytulne jest w Rosji tylko pół litra – powiedział, dodając, że ma nadzieję, iż Kiwaczek stanie się wkrótce herbem Rosji. Pluszowa maskotka będzie towarzyszyła rosyjskim sportowcom w Atenach na każdym kroku. Na życzenie odegra słynną piosenkę Kiwaczka, która została przewidziana zapewne na otarcie łez po ewentualnej przegranej.