Kolejne dwie osoby aresztował łódzki sąd w związku z aferą w tamtejszym pogotowiu. Lekarzowi i właścicielowi firmy pogrzebowej prokuratura zarzuciła branie i dawanie łapówek za informacje o zgonach. Zarzuty korupcji postawiono już 15 osobom - pracownikom pogotowia i przedsiębiorcom pogrzebowym. 9 osób aresztowano. Grozi im do 10 lat więzienia.

]Sąd aresztował dziś Kamila L, 31-letniego lekarza pogotowia i Wojciecha P., 39-letniego właściciela firmy pogrzebowej. Wobec czterech osób - współwłaścicielki zakładu pogrzebowego, lekarza, emerytowanej dyspozytorki pogotowia i właściciela zakładu pogrzebowego - zastosowano dozór policyjny; mają oni m.in. zakaz opuszczania kraju.

Po doniesieniach prasowych, jakoby pracownicy łódzkiego pogotowia mieli handlować informacjami o zgonach oraz przyczyniać się do śmierci pacjentów, Główny Inspektor Sanitarny zarządził kontrolę wszystkich wojewódzkich stacji pogotowia. Intensywne sledztwa prowadzą prokuratury w całej Polsce.

Minister zdrowia z kolei, zdecydował o całkowitym zakazie stosowania pavulonu - leku zwiotczającego mięśnie - w stacjach pogotowia ratunkowego. Lek ten, według prasy, mógł służyć lekarzom z łódzkiego pogotowia do uśmiercania pacjentów.

foto RMF

15:00