Józef Jędruch, szef Colloseum, oskarżany o gigantyczne wyłudzenia i czekający w Izraelu na ekstradycję, przez 3 lata był asystentem poselskim szefa świętokrzyskiego SLD, Henryka Długosza. Ten ostatni jest jednym z podejrzanych w aferze starachowickiej.

Jędruch został społecznym asystentem posła Długosza w październiku 1998 roku. Był nim do końca kadencji. Liczył na to, że baron SLD pomoże mu w kupieniu tamtejszych zakładów, m.in. Huty Ostrowiec.

Jednak Długosz w rozmowie z reporterem RMF zapewniał, że nie o to chodziło. On i poseł Kałamaga – zatroskani o losy huty - chcieli dowiedzieć się, jak Collosum radzi sobie ze sprawnym prowadzeniem takich firm; chcieli się po prostu uczyć tego biznesu od Jędrucha. Myśmy nie mieli zamiaru im w niczym pomagać. Myśmy byli ciekawi, jak im się w tych hutach udało - mówił Długosz. A pięknie się im udało – wielkie pieniądze wyłudzić.

Dzięki temu, że Długosz zatrudnił Jędrucha jako asystenta, szef Colloseum miał przepustkę do parlamentu, kręcił się po kuluarach i lobbował w Sejmie na rzecz konsorcjum. Tam poznał niejakiego E.K., z którym wpadł na pomysł zafundowania SLD ogólnopolskiej, przedwyborczej kampanii billboardowej. Nietrudno się domyślić, że chodzi o Edwarda Kuczerę, skarbnika SLD. Wielkie reklamy Sojuszu Lewicy Demokratycznej kosztowały Jędrucha 1 mln złotych.

Według niego, 21 polityków Sojuszu otrzymało od Colloseum - w zależności od pozycji i szans na wybór - od 50 do 200 tys. złotych. (Szefostwo SLD odmówiło dziś komentarza w tej sprawie – Marek Dyduch radził dzwonić do ministra Janika, szef MSWiA do sekretarza generalnego.)

Wpłat na kampanię SLD dokonywano za pośrednictwem 38 firm, w których udziały miało albo kontrolowało Colloseum. Jedną z nich był dąbrowski "Varplex", kontrolowany zarówno przez Jędrucha, jak i pośrednio przez potentata gazowego Aleksandra Gudzowatego. To ten ostatni - jak twierdzi Jędruch - desygnował do Rady Nadzorczej "Varpleksu" byłego eseldowskiego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka. Ten jednak – w rozmowie z reporterką RMF - zaprzecza jakimkolwiek kontaktom z Jędruchem. Pana Jędrucha nie znam mówił. W radzie nadzorczej „Varpleksu” pana Jędrucha nie było. Nie przypominam sobie, żeby w ogóle był udziałowcem tego przedsięwzięcia.

O finansowaniu przez Jędrucha kampanii SLD głośno było już w marcu. Wtedy bowiem prosił on premiera o wydanie mu listu żelaznego, gwarantującego nietykalność. Leszek Miller miałby to zrobić w rewanżu za pomoc Colloseum przy wyborach.

W lipcu Józef Jędruch został zatrzymany w Izraelu. Miesiąc później polska prokuratura oficjalnie wystąpiła o jego ekstradycję. Do tej pory Jędruchowi postawiono 19 zarzutów.

Jędruch i wiceprezes Colloseum Piotr Wolnicki są podejrzani o wyłudzenie ponad 345 mln złotych z Będzińskiego Zakładu Elektroenergetycznego. Byli nieuchwytni od marca ubiegłego roku. Uciekli, gdy katowicki sąd postanowił ich aresztować. Wolnicki wciąż jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym.

11:10