Jak karać zbrodniarzy wojennych, terrorystów, światowych wrogów publicznych. Problem jest ciągle otwarty, trwają ostre spory i gorące dyskusje - zwłaszcza po przyjęciu przez Stany Zjednoczone specjalnego trybu sądzenia i karania. Administracja amerykańska lansuje ideę tajnych trybunałów wojskowych, przed którymi stawaliby ludzie Osamy bin Ladena i osoby podejrzane o terroryzm. Przeciwko takim sądom protestują między innymi obrońcy praw człowieka.

Aresztowani w Hiszpanii islamscy ekstremiści, zamieszani w zamachy terrorystyczne w Stanach Zjednoczonych, nie zostaną wydani władzom USA, ponieważ w kraju tym obowiązuje kara śmierci - oświadczyły hiszpańskie władze sądowe. Ośmiu radykalnych islamistów zatrzymano w ubiegłym tygodniu. Prowadzący śledztwo w ich sprawie sędzia Baltazar Garzon oświadczył, że aresztowani mieli związki z al-Qaedą, terrorystyczną organizacją Osamy bin Ladena. Stany Zjednoczone uważają, że to właśnie członkowie al-Qaedy przeprowadzili wrześniowe zamachy w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Przed dwoma dniami w Madrycie odbyło się spotkanie przedstawicieli hiszpańskiej prokuratury i władz USA. Właśnie wtedy Hiszpanie jasno powiedzieli Amerykanom, że nie wydadzą im podejrzanych z powodu obowiązywania w USA kary śmierci. W Hiszpanii kara ta została zniesiona w 1978 roku.

Decyzja ta, to wynik debaty w Hiszpanii, na temat coraz bardziej surowego prawa w Stanach Zjednoczonych. Hiszpanie z rezerwą i krytyką odnoszą się do amerykańskiej idei tajnych militarnych trybunałów dla ludzi podejrzanych o terroryzm. Kilka dni temu hiszpańskie media zorganizowały w Internecie debatę na temat owych cichych sądów. Zdecydowana większość osób, które wzięły udział w sondażu uważa, że taka formuła jest sprzeczna z demokracją i przy rozmowach na ten temat często podkreśla się, że od demokracji nie ma wyjątków. Posłuchaj relacji naszej barcelońskiej korespondentki RMF Ewy Wysockiej:

00:30