Prawdopodobnie nieszczęśliwy wypadek był przyczyną wczorajszego pożaru w hotelu w stolicy Francji. Zginęło 21 osób, w tym 10 dzieci. Kilkadziesiąt osób zostało rannych. Przyczyny tragedii bada policja.

To prawdziwy szok, szok dla nas wszystkich, a przede wszystkim dla rodzin ofiar oraz tych, którzy zostali ranni. To ogromny dramat... - powiedział burmistrz Paryża Bertrand Delanoe.

Ofiary pożaru to przede wszystkim imigranci z Afryki, którzy koczowali w hotelu, czekając na przydział tanich mieszkań socjalnych. Rannych zostało ok. 50 osób, w tym 11 ciężko. Wśród ofiar nie ma Polaków.

Pożar wybuchł w nocy z czwartku na piątek w hotelu \"Paris - Opera\". Sześciopiętrowy budynek, znajdujący się w pobliżu wielkiego domu towarowego Galeries Lafayette, został całkowicie zniszczony.

W hotelu znajdowało się 76 gości i pracowników. Według relacji naocznych świadków, część osób zmuszona była skakać z objętych ogniem okien. W trwającej wiele godzin akcji gaśniczej uczestniczyło ponad 250 strażaków i ratowników.