Ogłosiła to tutejsza minister zdrowia. Roselyne Bachelot zasugerowała, że rozwiązanie kontraktów z producentami nie będzie stanowić problemu, bo chodzi o tę cześć szczepionek, która nie została jeszcze dostarczona Francji.

W sumie Francja zamówiła aż 94 miliony dawek, bo - jak wyjaśniła Bachelot - w momencie podpisania kontraktów rządowi eksperci byli pewni, że konieczne będzie dwukrotne szczepienie każdego pacjenta. Później okazało się, że w większości przypadków wystarczy jeden zastrzyk - stad gigantyczny nadmiar zamówionego specyfiku. Tym bardziej, że dotąd zaszczepiło się tylko ok. 8% obywateli, a epidemia jest mniej groźna niż się obawiano. Dzięki anulowaniu ponad polowy zamówień francuski rząd zaoszczędzić ma - według Bachelot - 350 milionów euro. Mimo to, zostanie ciągle ok. 28 milionów szczepionek - Francja próbuje je sprzedać (przynajmniej ich cześć) Egiptowi, Ukrainie i Meksykowi.

Zobacz też: