Ponad pół miliona złotych zapłaci prawie 200 osobom Grupa Energetyczna ENEA. Chodzi o tych, którzy budując dom w 1999 i 2000 roku, sami podciągnęli sobie prąd, a potem przyłącze za darmo oddali zakładowi energetycznemu.

ENEA o obowiązku zapłaty wiedziała, ale tłumacząc się skomplikowanymi wyliczeniami i zmieniającymi się przepisami, tych zwrotów nie dokonywała - tłumaczy rzeczniczka Grupy, podkreślając jednocześnie: Nie twierdziliśmy, że nie spróbujemy dokonać tego, kiedy jakieś wskazówki by się pojawiły.

A wskazówek dostarczył Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. ENEA jednak kary płacić nie musi. Za to zapłaci średnio po 3,5 tys. zł tym, którzy w Poznaniu, Szczecinie czy Bydgoszczy czekają na to już kilka lat.

Dodajmy, że UOKiK wydał już podobne decyzje w innych częściach kraju, ale tam firmy są mniej skłonne do oddawania pieniędzy i takie decyzje skarżą.