Zamiast płonącego serca - pytajnik. Na kilka godzin w stolicy Czech zgasł wielki różowy neon, umieszczony na praskim zamku jako wyraz szacunku dla Vaclava Havla.

Taka demonstracja uczuć najwidoczniej nie wszystkim się podoba, bo już po raz kolejny w ostatnich tygodniach urządzono zamach na serce. Tym razem grupa młodych ludzi zawinęła część neonu w papier i z serca zrobił się znak zapytania. Władze zdecydowały się na pewien czas odciąć prąd, by bezpiecznie odpakować świecący symbol.

W grudniu kilku anarchistów przecięło kabel zasilający serce, co spowodowało zwarcie w instalacji elektrycznej. Różowe serce ma świecić dla Havla do początku lutego, do końca jego drugiej kadencji. Potem urząd obejmie jego następca. Już dziś w Czechach odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich.

00:45