Gdańsk nie uporał się jeszcze ze skutkami poniedziałkowej ulewy, a kilkaset osób nadal nie może powrócić do swoich domów - to prognozy pogody znowu są niepokojące - nad miasto nadciągają czarne chmury. Synoptycy zapowiadają, że po południu w niektórych rejonach województwa pomorskiego może intensywnie padać.

Obradujący sztab kryzysowy ma przed sobą mapę pogody. Wiadomo o tych opadach. Mają to być opady przelotne, więc być może nie utrudnią pracy strażakom, który łatają przerwane wały Raduni. Najważniejszą w tym momencie sprawą jest powstrzymanie wody wypływającej z rzeki na ulice dzielnicy. Prace cały czas trwają. Przygotowywane są też pompy dużej wydajności, żeby w razie czego wspomóc te, które już znajdują się na miejscu akcji. Na razie straty nie są oszacowane nawet w przybliżeniu. Jest to bardzo trudne, bowiem w wielu miejscach jest jeszcze woda. Osuszanie potrwa kilka, a może kilkanaście dni i dopiero wtedy będzie można rzeczywiście powiedzieć jakie będą koszty kataklizmu. Nieoficjalnie w gdańskim Urzędzie Miasta mówi się, że naprawa szkód pochłonie kilkaset milionów złotych. Więc ten milion przekazany wczoraj przez premiera Buzka jest tylko kroplą w morzu potrzeb. Spotkanie sztabu kryzysowego trwa. Prawdopodobnie jeszcze dziś zapadnie decyzja o wysłaniu pisma do rządu, o przyznanie 10 milionów złotych na najpotrzebniejsze rzeczy dla mieszkańców ewakuowanych z zalanych budynków. Chodzi głównie o koce, żywność, ciepłą odzież, ale również o uruchomienie fundacji na kolonie czy obozy dla dzieci z rodzin poszkodowanych, by ich rodzice bez obciążeń mogli zająć się porządkowaniem domostw.

W miejscu gdzie wielka woda wyrządziła największe spustoszenia - na osiedlu Święty Wojciech - do tej pory nie dotarła żadna zorganizowana pomoc. Ludzie radzą sobie jak mogą, ale niestety sami. Trochę pomaga straż pożarna, ale do tej pory nie było tu żadnego urzędnika z magistratu, a zniszczenia są ogromne. Woda nie dość, że zalała prawie wszystkie domy, to jeszcze naniosła olbrzymie ilości piasku. Posłuchaj relacji naszego reportera Wojciecha Jankowskiego:

Straty w Słupsku, który także ucierpiał w czasie ostatnich opadów deszczu, szacowane są od 1,5 do 2 mln złotych. Najbardziej ucierpiały drogi i budynki komunalne położone w centrum miasta. Przedwczoraj nad Słupskiem "oberwała się chmura". Ulice zamieniły się w potoki. Całe centrum miasta, które jest najniżej położone, znalazło się pod wodą. Trwa usuwanie skutków powodzi. Synoptycy spodziewają się kolejnych opadów.

Foto Dariusz Proniewicz RMF

13:45