Prawie 260 milionów złotych wynoszą straty jakie poniósł Gdańsk w wyniku powodzi. Są to dopiero szacunkowe wyliczenia i nie przewidują wartości majątku prywatnego jaki uległ zniszczeniu. Najwięcej pieniędzy bo aż sto milionów złotych potrzeba na odbudowę i na remont ponad 400 budynków komunalnych. Wartość strat miasto ma przedstawić Krajowemu Sztabowi Kryzysowemu. Na podstawie tych dokumentów, rząd będzie mógł pomyśleć o pieniądzach dla Gdańska. Ile ich będzie i kiedy, nikt nie jest na razie jeszcze w stanie powiedzieć.

Do wspomnianej kwoty 260 milionów złotych trzeba jeszcze doliczyć kilkadziesiąt milionów jakie stracili ludzie. Ale i tak naprawdę ostateczną wartość tych strat poznamy dopiero za kilka miesięcy. Wojewoda pomorski otrzymał już milion złotych z rezerwy, którą obiecał premier Jerzy Buzek. Większość z tej kwoty - ponad 800 tysięcy otrzymał Gdańsk, 140 tysięcy Słupsk, a 50 tysięcy Pruszcz Gdański. W związku z zagrożeniem epidemią pomorski Sanepid zorganizował punkty dezynfekcyjne. W Gdańsku powstały trzy takie punkty, i po jednym w Pruszczu Gdańskim i w Słupsku. To miejsca najbardziej dotknięte kataklizmem na Pomorzu. Inspektorzy Sanepidu będą rozdawali środki do dezynfekcji zalanych mieszkań oraz ulotki jak zachowywać się w trakcie powodzi. Sanepid uspokaja jednak, że do tej pory nie było żadnych zgłoszeń o zachorowaniach i zatruciach. Na szczęściem pogoda pod tym względem sprzyja powodzianom. Nie ma słońca i wysokiej temperatury, która zwiększałaby zagrożenia wybuchu epidemii. Dodajmy, że w poniedziałek spadło w Gdańsku aż 128 litrów wody na metr kwadratowy. Takie opady zdarzają się raz na trzysta lat.

foto Kamil Szyposzyński RMF Trójmiasto

08:40