Nie mam co na siebie włożyć – takie zdanie pada z ust statystycznej Polki kilka razy w roku. To sygnał, że czas wyruszyć na poszukiwanie nowych ubrań. Panie, wybierając stroje, najczęściej zwracają się w stronę klasycznych krojów.

Na wymianę całej garderoby w ciągu roku mogą sobie pozwolić dwie grupy kobiet – pierwsza z portfelem bez dna, druga – której przydarzyło się kilka dodatkowych kilogramów. Jeżeli diametralnie zmieni się rozmiar, zakup nowych ubrań staje się koniecznością. Pozostałe panie statystycznie na zakupy wybierają się 2-3 razy w roku i pozostają wierne klasyce, niechętnie ulegając modnym nowinkom.

Sklep jest też doskonałym miejscem na leczenie chandry – nic bowiem tak nie poprawia samopoczucia, jak nowy ciuch. Wtedy cena odchodzi na drugi plan. Wszak udany dzień, a do takiego z pewnością można zaliczyć dzień zakończony zakupami, jest bezcenny.

A czego kobiety szukają w Internecie? Polki coraz częściej decydują się na zakupy w wirtualnym sklepie. Największym powodzeniem cieszą się w nich książki, płyty i kosmetyki. Szczerze mówiąc na buty przez Internet bym się nie zdecydowała, aczkolwiek ubrania już mi się zdarzało kupować tą drogą - mówi jedna z warszawianek. Jak wyglądają kobiece zakupy w sieci? Posłuchaj relacji Agnieszki Burzyńskiej:

W Hollywood przy okazji wielkich gal i uroczystości kreatorzy oferują sławom swe usługi za darmo. Jednak w Polsce nawet tak wielkie gwiazdy, jak chociażby Kayah, o swe stroje muszą dbać same. - Aż sama się dziwię, bo to przecież byłaby reklama - mówi piosenkarka.

Tatiana Okupnik najczęściej prosi o pomoc Macieja Zienia. Woli też kreację kupić niż wypożyczyć. Innego zdania jest Ewelina Flinta, której szkoda pieniędzy na kosztowne ubrania. - Na co dzień nie chodzę bardzo elegancko ubrana, a taka bluzeczka, czasem za wiele tysięcy złotych, tylko wisiałaby na wieszaku - przyznaje.

Gdy w domu mieszkają dwie kobiety: matka i dorastająca córka, wtedy sprawa ubrań może się szczególnie komplikować. Wówczas zdarza się, że rzecz, która zwykle leży na półce jednej z pań – nagle znika. Przekonała się o tym Katarzyna Gramse-Matusiak – mama 15-letniej Dominiki. Posłuchaj: