40 anarchistów zatrzymała do wyjaśnienia policja w Białymstoku. Po sprawdzeniu młodzi ludzie zostali zwolnieni. Sami anarchiści uważają, że akcja policji była niepotrzebna, a nawet bezprawna. Tłumaczą, że mieli pozwolenie właściciela kamienicy na zorganizowanie tam imprezy z pokazami i występami artystycznymi.

Według Jacka Dobrzyńskiego z zespołu prasowego podlaskiej policji, sytuacja wyglądała jednak zupełnie inaczej. Wczoraj po południu uliczny patrol zauważył przed jedną ze starych kamienic czterech młodych ludzi, którzy na widok funkcjonariuszy zaczęli uciekać do środka. Jednego zatrzymano, pozostali uciekli, ale zaraz zbiegli z innymi kolegami, jak poinformował Dobrzyński, uzbrojonymi w kije. Policjanci wycofali się, a młodzi ludzie zabarykadowali się w środku. Po nieudanych negocjacjach, policja siłą weszła do budynku. Do wyjaśnienia zatrzymano 40 osób, w tym kilku młodych cudzoziemców. Według nieoficjalnych informacji byli to Białorusini. Po sprawdzeniu personaliów, wczoraj wieczorem zatrzymanych zwolniono. Policja nie chce na razie podawać informacji, czy komukolwiek będą stawiane jakieś zarzuty.

Foto: RMF

00:05