W Barcelonie rozpoczyna się inspekcja sklepów w tak zwanej chińskiej dzielnicy. Do czwartku zostanie sprawdzonych 80 sklepów, których właścicielami są Chińczycy. Po raz pierwszy od założenia tych sklepów inspektorzy sprawdzą, skąd pochodzi towar, czy sprzedawcy są legalnie zatrudnieni i ile zarabiają.

W chińskim sklepie w Barcelonie można kupić dosłownie wszystko: od obrazów, poprzez walizki, chińskie drobiazgi a nawet meble. Ponieważ towar jest co najmniej o połowę tańszy, nikt nie wnika, skąd pochodzi, ani kto go sprzedaje.

Niepokoi to hiszpańskich sklepikarzy, którzy nie mogą konkurować z Chińczykami. To za ich sprawą odbędzie się inspekcja. Konsul Chin ostrzegł, że można się spodziewać drobnych uchybień, ponieważ jak wyjaśnił, Chińczycy mają kłopoty ze zrozumieniem hiszpańskiego prawa.

07:50