Do jednego z wiedeńskich sklepów z elektroniką złodzieje dostali się przez podłogę. Ukradli wiele wartościowych rzeczy, a wychodząc posprzątali po sobie. Straty sklepu wyniosły 100 tysięcy euro.

Piwnica pod sklepem była „bezpańska” więc spokojnie wnieśli tam hydrauliczny podnośnik samochodowy. 2-metrową rurę podparli w stosownym miejscu – kilka ruchów podnośnika i byli w sklepie.

Kradli rzeczy nieduże, ale wartościowe – cyfrowe aparaty fotograficzne i wideo, odtwarzacze zwykłe i mp3, karty pamięciowe do tego sprzętu, kilka laptopów, droższe zegarki. Co ciekawe złodzieje posprzątali po sobie – do dziury w podłodze wsypali gruz ze sklepu, a w piwnicy zamietli go pod ścianę. Na tej podstawie policja uznała, że złodzieje byli „miejscowi”, ponieważ auslanderzy to bałaganiarze, a Austriacy lubią porządek.