W Wiedniu wybrano "ciecia roku". To nie żart, ale poważny konkurs. Hausbesorger, czyli osoba, która opiekuje się domem, to w Wiedniu posada szanowana i poszukiwana.

Austriacki cieć ma mieszkanie za darmo, pensję fachowca i uznanie w oczach ludzi. Mieszkanie to nie kawalerka, a pensja - rośnie co trzy lata. Jeśli jest staranny, to nie można go zwolnić z pracy. Jeśli przejdzie na emeryturę, to posadę po nim może dziedziczyć potomstwo.

W skład jury konkursu na najlepszego ciecia wchodzą radni miejscy i lokatorzy. Ocena jest ciągła – przez cały rok. Nagród wprawdzie pieniężnych nie ma, ale zwycięzca ma prawo wybrać sobie lokal, w którym – na jego cześć – magistrat wydaje przyjęcie, transmitowane na cały Wiedeń przez radio.

Cieciem 2002 roku został gospodarz jednego z wielkich bloków, nie tylko dlatego, że najwcześniej odśnieżał, ale także za to, że wyjeżdżający na urlop lokatorzy mogli mu powierzyć podlewanie kwiatów, a nawet psa.

21:45