Zarzut zabójstwa swojego 10-letniego brata usłyszał o 9 lat starszy Maciej J. z Turku w Wielkopolsce. Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie, w czasie przesłuchania nastolatek nie przyznał się do winy i nie złożył wyjaśnień.

Maciejowi J. został przedstawiony zarzut zabójstwa swojego młodszego brata Adama. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koninie Aleksandra Marańda. 

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Aleksandra Marańda powiedziała, że sąd w całości podzielił argumenty prokuratora i zastosował wobec Macieja J. tymczasowy areszt na trzy miesiące. Dodała też, że śledczy zweryfikowali wiek ofiary - Adam J. miał 10, a nie jak podawano wcześniej 9 lat.

Według nieoficjalnych ustaleń reportera RMF FM Mateusza Chłystuna, rodzeństwo miało pokłócić się o dostęp do komputera. Starszy brat w trakcie awantury sięgnął po nóż i pchnął nim kilka razy chłopca. 

Maciej J. był trzeźwy. Sprawdzają, czy brał narkotyki

Do tragedii doszło w sylwestra, tuż po południu. Ok. godz. 12:45 policja w Turku dostała zgłoszenie o awanturze domowej w mieszkaniu przy ul. Osiedle Wyzwolenia. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze w jednym z pokoi odkryli ciało 10-letniego chłopca.

Ofiara miała kilka ran kłutych m.in. w okolicach brzucha, klatki piersiowej i lewego przedramienia. Zdaniem biegłego, rany te mogły zostać zadane zabezpieczonym w mieszkaniu zakrwawionym kuchennym nożem.

W czasie, gdy doszło do tragedii, w mieszkaniu przebywał 19-letni brat ofiary Maciej J. i babcia rodzeństwa. 

Maciej J. był trzeźwy. Pobrano mu krew do badań, które mają wykazać, czy nastolatek znajdował się pod wpływem środków psychotropowych. Wyniki mają być znane w ciągu kilku dni.

Maciejowi J. za zabójstwo brata grozi od 8 lat więzienia do dożywocia.