W poniedziałek rano polski złoty osłabił się wobec głównych światowych walut. Kursy euro, dolara, franka szwajcarskiego i funta rosną względem złotego, a eksperci podkreślają, że wpływ na notowania mają nie tylko wyniki wyborów prezydenckich, ale przede wszystkim sytuacja na światowych rynkach.
Około godziny 8:30 za jedno euro trzeba było zapłacić 4,27 zł, co oznacza spadek wartości złotego o 0,52 proc. względem piątkowego popołudnia. Dolar amerykański kosztował prawie 3,75 zł (+0,23 proc.), frank szwajcarski 4,57 zł (+0,52 proc.), a funt brytyjski 5,07 zł (+0,54 proc.).
Dla porównania, w piątek około godziny 16:20 euro kosztowało 4,25 zł, dolar 3,75 zł, frank 4,55 zł, a funt 5,04 zł.
Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła w poniedziałek rano, że w drugiej turze wyborów prezydenckich zwyciężył popierany przez PiS Karol Nawrocki, zdobywając 50,89 proc. głosów. Rafała Trzaskowskiego z KO poparło 49,11 proc. Frekwencja wyniosła 71,63 proc.
Analitycy PKO BP w porannym komentarzu podkreślili, że przedwyborcze sondaże wskazywały na wyrównane szanse obu kandydatów, jednak liderem był Trzaskowski.
Wynik stanowi więc zaskoczenie, które na rynku skutkuje od rana osłabieniem złotego — cytuje ekspertów banku portal tvn24.pl. Jak dodali, że zwycięstwo Karola Nawrockiego oznacza ponowną kohabitację, z ryzykiem prezydenckiego weta dla rządowych ustaw oraz przy niewystarczającej liczbie mandatów rządzącej koalicji, by te weta odrzucić.
Ekonomista Piotr Kuczyński zwrócił uwagę, że "wynik naszych wyborów prezydenckich utonął w nastrojach globalnych". Wskazał, że na światowych rynkach dominuje niepokój związany z napięciami na linii Chiny-USA oraz decyzją Donalda Trumpa o podniesieniu ceł na stal i aluminium do 50 proc. "Osłabienie złotego tylko w niewielkiej części 'zawdzięczamy' wyborom" - napisał Kuczyński na portalu X.


