Dolnośląska wieś Żelazno decydowała dziś w referendum o powstaniu w miejscowości ośrodka Monaru. Oficjalne wyniki głosowania będą znane ok. godz. 20. Jednak już teraz jest niemal pewne, że mieszkańcy opowiedzieli Monarowi „nie”.

Organizacja nieżyjącego już Marka Kotańskiego chce utworzyć w Żelaźnie koło Kłodzka ośrodek dla dzieci zagrożonych problemami społecznymi. Mieszkańcy wsi są temu przeciwni. Wielu z nich mówi, że razem z młodymi ludźmi do wsi przyjdą też alkohol i narkotyki. Argumentów przeciwników monarowskiego ośrodka wysłuchał reporter RMF Michał Szpak:

Mieszkańcy zapowiadają, że jeżeli władze gminy mimo wszystko przeforsują swój pomysł, będą protestować i blokować budynek, w którym ma działać ośrodek. Część z nich – głównie starsze kobiety – groziły nawet samospaleniem.

Co ciekawe, dzisiejsze głosowanie nie ma żadnego umocowania prawnego. Jest jedynie efektem porozumienia zawartego podczas burzliwego zebrania, na którym mieszkańcy spotkali się z władzami gminy i szefami Monaru.

Ci ostatni zapowiedzieli już, że jeżeli mieszkańcy będą przeciwni powstaniu ośrodka, zostanie on utworzony gdzie indziej. Trudno mi sobie wyobrazić - mówi Roman Piniaś z zarządu organizacji - że do ośrodka wprowadzamy pacjentów pod osłoną ochroniarzy. Myślę, że to niepotrzebne szarpanie nerwów

18:30