Nie będzie zwolnień we wrocławskim Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym. Pracownicy dwóch likwidowanych zajezdni obawiali się, że stracą pracę. Podczas czwartkowych negocjacji między zarządem MPK a związkowcami padły pierwsze deklaracje.

Z pierwszych ustaleń wynika, że załoga może być spokojna o swoją przyszłość. Pracownicy z dwóch likwidowanych zajezdni: Grabiszyńskiej i Dąbie mają dostać inne zajęcia w spółce MPK. Jakie? Tego na razie nie wiadomo.

Związki zawodowe wrocławskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego domagają się, żeby prezes spółki podpisał deklarację, w której zobowiąże się, że żaden z pracowników nie zostanie zwolniony z powodów ekonomicznych.

Zarząd podkreśla jednak, że taki dokument to zbyt wiele. Nie wiadomo jaka w przyszłości będzie sytuacja zakładu.

Związkowcy grożą, że jeżeli ich postulaty nie zostaną spełnione we Wrocławiu mogą stanąć autobusy i tramwaje.

(ug)