​Nie należy spodziewać się znaczących spadków cen paliw na polskich stacjach w 2018 roku - przewiduje analityk biura maklerskiego "Reflex". Nowy rok kalendarzowy nie powinien nam przynieść także podwyżek cen benzyny, oleju napędowego i autogazu.

​Nie należy spodziewać się znaczących spadków cen paliw na polskich stacjach w 2018 roku - przewiduje analityk biura maklerskiego "Reflex". Nowy rok kalendarzowy nie powinien nam przynieść także podwyżek cen benzyny, oleju napędowego i autogazu.
Zdjęcie ilustracyjne /Paweł Jaskółka /PAP

Przewidujemy, że średniorocznie ceny paliw w Polsce mogą być wyższe o około 5-10 groszy na litrze - mówi Urszula Cieślak z biura maklerskiego "Reflex" w Łodzi. Tak naprawdę jest to wzrost akceptowalny dla kierowców. Co ważne, nie powinniśmy również przekroczyć poziomu 5 zł za litr benzyny - dodaje analityk.

Trzeba jednak pamiętać, że nigdy nie jest tak, iż ceny są stabilne we wszystkich miesiącach roku. Są lekkie fluktuacje, bo to zależy na przykład od czynników sezonowych. Natomiast drugim elementem, który decyduje o cenach paliw w kraju, jest kurs złotego do dolara. Tutaj prognozy są pozytywne - podkreśla Cieślak. Złoty mocno stoi i nic nie wskazuje na to, aby miało się to szybko zmienić. Mocny złoty spłaszczy ewentualne podwyżki paliw na rynkach światowych.

Lekkie wahania cen paliw będą widoczne, ale nie będą to zmiany, które odczułyby nasze portfele.

Teraz średnio za litr benzyny trzeba zapłacić 4,69 zł, oleju - 4,58 zł, a autogazu - 2,15 zł.


(ł)