Ponad 30 proc. ubrań, pościeli, strojów kąpielowych skontrolowanych przez Inspekcję Handlową w latach 2017-18 było złej jakości lub źle oznakowane. Np. koszule były z innych materiałów niż wynikało z etykiet, a ręczniki nie trzymały wymiarów.

Inspektorzy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolowali w latach 2017-2018 głównie sklepy, a także producentów i importerów oraz hurtownie. Zastrzeżenia mieli do ponad 30 proc. produktów.

Wśród nich najwięcej zastrzeżeń (44,3 proc.) wzbudziła konfekcja dla dorosłych. Na przykład sweter damski miał być w 100 proc. zrobiony z lnu, a okazało się, że jest w nim 78,7 proc. akrylu i 31,3 proc. poliestru (2017); koszulka męska miała być w 100 proc. uszyta z bawełny, a było w niej 61,4 proc. poliestru i tylko 38,6 proc. bawełny (2018); sześć partii ręczników miało inne wymiary, niż deklarowali producenci (2018), a kilku obrusów "plamoodpornych" nie można było wyczyścić z oleju rzepakowego (2017).

W ubraniach, które nie trafiły do laboratorium, zastrzeżenia wzbudziły m.in. wystające nitki czy krzywe szwy.

UOKiK przypomina, że towar kupiony w sklepie stacjonarnym nie zawsze można zwrócić lub wymienić, bo źle leży - zależy to od dobrej woli sprzedawcy. Inaczej jest, gdy kupujesz przez internet - wtedy masz 14 dni na odstąpienie od umowy. Eksperci przypomnieli, że jeśli cena na etykiecie różni się od tej przy kasie, masz prawo kupić rzecz taniej.