Już czwarty dzień z rzędu w ukraińskim parlamencie trwa protest głównych ugrupowań opozycji. Około 50 posłów usiłuje nie dopuścić do przegłosowania w drugim czytaniu kontrowersyjnego projektu ustawy o zasadach wyboru prezydenta.

Dwa dni temu projekt przyjęto większością głosów, ale zdaniem opozycjonistów głosowanie odbyło się z naruszeniem prawa bo przez zwykłe podniesienie ręki.

Opozycja nazwała tę procedurę farsą. Dziś stronnictwa popierające prezydenta Kuczmę chcą ostatecznie przeforsować projekt. Zakłada on, że przyszłoroczne wybory prezydenckie odbędą się według starych zasad, czyli głowa państwa będzie wybierana w głosowaniu powszechnym, ale następca Leonida Kuczmy mędzie mógł pełnić urząd tylko przez dwa lata, a jego uprawnienia będą znacznie ograniczone.

W 2006 roku odbyłyby się nowe wybory, ale prezydenta wybieraliby już deputowani do parlamentu. Zdaniem opozycji zapisy te mają zapewnić wybór kandydatowi namaszczonemu przez Kuczmę. Opozycyjni deputowani do Ukraińskiej Rady Najwyższej zwrócili się do Rady Europy o jak najszybsze zwołanie Zgromadzenia Parlamentarnego, na którym zajęto by się sytuacją na Ukrainie.

11:45