Kończy się paliwo do policyjnych radiowozów w Zachodniopomorskiem. Sytuacja jest tak dramatyczna, że w Szczecinie funkcjonariusze zmuszeni są do wyjazdów na wezwania tramwajami. Aby wszystko wróciło do normy, potrzeba 120 tys. zł.

W Szczecinie były już przypadki dojazdu policjanta na interwencję tramwajem. Mogą jeździć bez biletu i to też wykorzystujemy. Ale taki środek transportu nawet, jeśli jest darmowy, nie jest najlepszym rozwiązaniem – przyznaje podinspektor Krzysztof Targański, bo przecież skuteczność interwencji policyjnej zależy głównie od czasu i szybkości reakcji.

Myślę, że mieszkańcy Szczecina mogą czuć się bezpieczni na tyle, na ile policja będzie mogła do nich dotrzeć i w jakim to nastąpi czasie - mówi Mirosław Grycmacher, policyjny związkowiec.

Jego opinie podzielają policjanci z drogówki – w Szczecinie jest bowiem tyle wypadków i kolizji, że nie ma możliwości dostania się na miejsce zdarzenia bez radiowozu.

W Komendzie Głównej Policji zapewniono naszego reportera Piotra Lichotę, że jutro na konto komendy wojewódzkiej w Szczecinie wpłynie dodatkowych 600 tysięcy złotych na pokrycie kosztów paliwa i innych potrzeb.