Dyplomatyczny bój w Goeteborgu o datę rozszerzenia Unii nie przyniósł nic konkretnego - skoro tę datę - końca 2002 roku, zablokowały tak ważne kraje w Unii Europejskiej jak Francja i Niemcy.

Polska jest z tyłu w rokowaniach w porównaniu z innymi państwami kandydującymi i to na pewno odbiera argument tym państwom, które chciałyby już teraz wyznaczyć koniec 2002 roku jako datę końca rokowań. Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder powiedział, że taka data byłaby kłopotliwa dla Polski, która jest w tym momencie w przededniu wyborów. W pewnym sensie daje więc do zrozumienia, że byłaby data, ale nie dla nas. Ale kategoryczna odmowa podania daty ze strony Niemiec i Francji spowodowana jest również zbliżającymi się wyborami w obu tych krajach - Francja ma wybory w maju przyszłego roku, a Niemcy w listopadzie. Przed wyborami nie zostaną też podjęte żadne decyzje dotyczące finansowania poszerzenia Unii. Nie rozpoczęto również rokowań w sprawie rolnictwa. Jest po prostu jeszcze za wcześnie by wyznaczać taką datę - mówili unijni dyplomaci. Szwecja próbuje ustalić jakąś datę za wszelką cenę, gdyż zależy jej na poszerzeniu za wszelką cenę, a więc nawet z pominięciem Polski. O tym skąd ten opór przed jasną deklaracją Unii opowiada nasza specjalna wysłanniczka do Goeteborgu Katarzyna Szymańska-Borginon:

To były argumenty wysuwane w Goeteborgu przez najbardziej oporne kraje. Czy na szczycie znaleźliśmy jakichś sojuszników? Kraje które opowiadały się za podaniem konkretnej daty? Posłuchaj relacji naszej korespondentki:

Zakończonemu wczoraj szczytowi Piętnastki w Goeteborgu towarzyszą nasilające się demonstracje lewaków, antyglobalistów i ekologów. Setki zamaskowanych młodych ludzi starło się z policją w odległości zaledwie kilkuset metrów od centrum kongresowego, w którym toczyły się obrady. Chcąc stłumić zamieszki policja użyła broni. Według najnowszych doniesień trzy osoby z ranami postrzałowymi zostały przewiezione do szpitala. Jedna z poszkodowanych osób jest w stanie ciężkim. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Szwedzkie radio zaapelowało do mieszkańców o pozostanie w domach. Natomiast policja zwróciła się do kilku delegacji Unii Europejskiej przebywających w hotelu w centrum miasta, o zmianę zakwaterowania ze względów bezpieczeństwa. Od dwóch dni aresztowano ponad 600 osób. W czwartek na szczycie Unii Europejskiej pojawił się "trujący Teksańczyk" - tak demonstranci ochrzcili prezydenta George W. Bush. Goeteborg wygląda, jak po regularnej bitwie. Powybijane witryny sklepowe, zdemolowane radiowozy, ogniska z ławek, stolików kawiarnianych i opon samochodowych na głównej ulicy miasta. "To rażący brak poszanowania dla zasad demokracji, niegodny tego kraju" - skomentował zamieszki w jednym z wywiadów telewizyjnych szwedzki premier Goeran Persson. Protestujący dali się mocno we znaki organizatorm szczytu. Uroczysta kolacja dla przywódców Piętnastki została odwołana ze względów bezpieczeństwa. Posiłek przygotowano w eleganckiej restauracji w miejskim ogrodzie botanicznym. Jednak antyglobaliści spowodowali, że uczestnicy szczytu nie wyszli z centrum kongresowego i zamiast wystawnych dań zjedli dużo bardziej skromną kolację.

Foto EPA

08:05