Tysiąc rybaków ze szczecińskiego Gryfa straci pracę w najbliższych miesiącach. Podobne zwolnienia szykują się w gdyńskim Dalmorze. Czy polskiemu rybołówstwu grozi katastrofa? Czy lekarstwem na trudną sytuację rybaków będzie powstająca w Ustce giełda rybna?

Być może. Pierwsza taka giełda ma, zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, powstać do końca roku. Będzie to miejsce gdzie rybacy będą mogli sprzedawać to co złowią niemalże z burty - po prostu plac, na którym będą wystawiać skrzynki ze swoimi rybami, które będą kosztować dużo taniej gdyż bez pośredników. Giełda powstanie w Ustce dlatego, że leży prawie akurat na środku naszego wybrzeża. Tu mieliby najbliżej i ci rybacy z okolic Świnoujścia, z Kołobrzegu jak i ci z Półwyspu Helskiego. W katastrofalnej sytuacji są przedsiębiorstwa połowów dalekomorskich jak Gryf czy Dalmor. Giełda byłaby szansą dla rybaków z małych i średnich kutrów; tych które łowią na Bałtyku.

Nie wszyscy rybacy są jednak zadowoleni - nie wszyscy rybacy chcą takiej giełby rybnej. Połowów jest kilka: nie zawsze armatorzy łowią tyle ile wykazują w rejestrach. Ukróci się więc czarny rynek handlu rybą. Rybacy boją się też, że oni zarobią najmniej a wzbogacą się hurtownicy. Często się więc słyszy w Ustce, że na tworzenie giełdy rybnej po prostu szkoda pieniędzy. W Ustce jest nasz wóz satelitarny nr 3 i Adam Kasprzyk oraz Wojciech Jankowski, który poznał opinię rybaków na temat powstania giełdy...

Dodajmy, że utworzenie gieldy rybnej ma kosztować 7,5 mln złotych.

foto Foto: Dariusz Proniewicz RMF Trojmiasto.

15:00