Inflacja w lipcu wyniosła 15,5 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny w tzw. szybkim szacunku. W stosunku do czerwca ceny towarów i usług wzrosły o 0,4 proc.

W porównaniu do lipca 2021 r., ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 15,3 proc., nośników energii - o 36,6 proc., a paliw do prywatnych samochodów - o 36,8 proc. 

Inflacja w czerwcu wyniosła 15,5 proc. 

Premier Mateusz Morawiecki poinformował na konferencji prasowej po ogłoszeniu danych GUS, że rządowe tarcze antyinflacyjne zostaną przedłużone do końca roku. 

Cieszę się, że nie ma gwałtownego skoku inflacji, ale to jeszcze za wcześnie, żeby odtrąbić jakikolwiek odwrót inflacji - ocenił szef rządu. Myślę, że podwyższona inflacja będzie także w przyszłym roku, ale wierzę w to, że już w przyszłym roku zacznie być w trendzie opadającym - dodał. Dużo zależy od czynników globalnych - od ceny baryłki ropy, od ceny gazu, która jest horrendalnie wysoka, od ceny energii elektrycznej, która jest niebotycznie wysoka na giełdach europejskich - wyliczał Morawiecki. 

Ja jak codziennie rano myślę o tym, jak walczyć z inflacją, to się nie zastanawiam nad tym, który tankuje jakiegoś bardzo bogatego SUV-a i jedzie na lotnisko, żeby wyjechać gdzieś na drugą półkulę tylko nad rodziną, nad matką z dzieckiem, która się zastanawia, czy pośle dziecko na wakacje. Stąd tarcza antyinflacyjna, stąd dodatek osłonowy, stąd dopłata 3000 zł do pieców węglowych, stąd również wakacje kredytowe i wszystkie nasze działania, które mają ulżyć poszczególnym grupom obywateli - przekonywał szef rządu. 

W ostatnich dwóch miesiącach wraz z panią minister finansów, bardzo wiele projektów, bardzo wiele zakładanych wydatków budżetowych skreślaliśmy z listy do realizacji po to, aby polityka fiskalna nie była proinflacyjna - powiedział na konferencji premier.

Morawiecki przyznał też, że rząd ma częściowo wpływ na siłę polskiej waluty m.in. poprzez działania związane z deficytem budżetowym, sektorem finansów publicznych, długiem publicznym, popytem na polskie obligacje.

Mamy częściowo wpływ na siłę złotówki, zarówno poprzez komunikację, ale przede wszystkim poprzez konkretne ruchy związane z deficytem budżetowym, sektorem finansów publicznych, długiem publicznym, popytem na polskie obligacje. I my zmniejszamy ten popyt na polskie obligacje - przyznał szef rządu.

PKO PB: Inflacja weszła w fazę "płaskowyżu"

Jak zauważyli analitycy banku PKO BP, ceny żywności i napojów bezalkoholowych w lipcu wzrosły o 0,6 proc. miesiąc do miesiąca, czyli "nieco słabiej" od ich szacunków. "Nadal jest to zmiana silniejsza od wzorca sezonowego, wg którego ceny żywności w lipcu i sierpniu spadają. Podbić ceny mogła m.in. panika cukrowa, o skali której dowiemy się wraz z publikacją pełnych danych. Pomimo hamowania w ujęciu miesięcznym, dynamika roczna cen żywności przyspieszyła do 15,3 proc. rdr z 14,2 proc. rdr w czerwcu" - wyjaśniono.

Analitycy podkreślili, że według wstępnych danych paliwa w lipcu staniały o 2,6 proc. mdm. "Oznacza to, że GUS nie uwzględnił promocji zastosowanych na niektórych sieciach stacji paliw (-30gr)" - odnotowali eksperci. "Biorąc pod uwagi spadki cen paliw pod koniec lipca, nie jest wykluczone, że spadek cen paliw w finalnym odczycie okaże się głębszy" - zastrzegli.

Eksperci PKO BP zakładają, że inflacja weszła w fazę "płaskowyżu" i będzie do września oscylować wokół 15 proc. rdr, a do końca roku nieznacznie obniży się do ok. 13,5 proc. rdr.

"Wysokość inflacji na początku przyszłego roku zależeć będzie od momentu wygaszenia Tarcz Antyinflacyjnych i skali podwyżek cen energii. Lipcowe dane wspierają scenariusz szybkiego końca cyklu podwyżek stóp NBP (max. jedna podwyżka o 50pb we wrześniu)" - podsumowano.

Kiedy inflacja dojdzie do szczytu?

Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak w środowej Rozmowie w południe w RMF FM mówił, że część banków i analityków uważa, iż szczyt inflacji mamy już za sobą. Ja bym takim optymistą nie był. Mój zespół analityczny prognozuje, że to będzie 16,5 proc. i szczyt raczej w sierpniu - ocenił ekonomista. 

Według Marcina Klucznika z Polskiego Instytutu Ekonomicznego wyraźnego i systematycznego spadku inflacji można oczekiwać dopiero jesienią. Będzie to - jak wskazał ekspert - skutek słabszej aktywności gospodarczej w Polsce oraz w strefie euro. 

Obniżenie inflacji, jaką wywołały silne szoki podażowe, musi następować stopniowo, szczególnie gdy spodziewane jest zasadnicze spowolnienie wzrostu gospodarczego, tak aby nie generowało to nadmiernych kosztów społecznych, a przede wszystkim znaczącego bezrobocia - podkreślał 21 lipca w Sejmie prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.

Szef banku centralnego przyznał, że w efekcie podnoszenia stóp procentowych wzrosło obciążenie budżetów zadłużonych gospodarstw domowych.

Pojawiające się w mediach, a także w polityce, w sferze politycznej, oceny zagrożeń z tym związanych uznaję zdecydowanie za przesadzone. Około 4/5 kredytów hipotecznych zostało udzielonych przed okresem historycznie najniższych stóp procentowych. Tylko jedna piąta kredytów została udzielona w okresie szczególnie niskich stóp procentowych - dodał.