Przekroczona została granica 110 dolarów za baryłkę ropy. Właśnie dlatego ceny na stacjach benzynowych cały czas rosną, a największy polski koncern paliwowy w tym roku już ponad trzydzieści razy podniósł swoje ceny. Scenariusz, w którym benzyna będzie kosztować pięć złotych za litr, jest coraz bardziej realny.

Taka sytuacja może być jednak możliwa dopiero w wakacje, kiedy z powodu wyjazdów zwiększy się popyt. Na razie do 5 złotych brakuje jeszcze kilkudziesięciu groszy. Te ceny powoli przerażają kierowców. Rok temu benzyna była o 40 groszy tańsza, a ropa o ponad 50 groszy.

Wygląda na to, że wzrostu cen nie da się zatrzymać, przynajmniej w najbliższym czasie. Dlatego mamy dla kierowców kilka rad, jak zaoszczędzić na paliwie. Po pierwsze – tłumaczy lubelski instruktor jazdy Maciej Kulka – starajmy się jeździć płynnie, a nie według zasady: gaz - hamulec, gaz - hamulec. Ponadto samochód nie powinien być zbyt obciążony, a ciśnienie w kołach odpowiednie:

Poza tym - według rad Szkoły Ekonomicznej Jazdy z oszczędnej Szwajcarii - przy ruszaniu należy wrzucać dwójkę już po kilku metrach, przyspieszając wciskać gaz mniej więcej w dwóch trzecich i nade wszystko przewidywać sytuację na drodze tak, by unikać hamowania.

A może warto z benzyniaka przesiąść się na diesla? Reporter RMF FM sprawdzał, jak ceny paliw przekładają się preferencje nabywców aut; Krzysztof Kot rozmawiał o tym z Tadeuszem Radomskim, właścicielem komisu samochodowego: