Bez nich nie może się odbyć żaden publiczny przetarg, bez nich niemożliwe są zmiany w wielu największych spółkach w których państwo ma udziały. Kulczyk, Gudzowaty, Krauze - kolejność przypadkowa, nieprzypadkowe wpływy na polską gospodarkę i politykę.

Gdyby sporządzić mapę branż gospodarczych, z którymi są związani nasi rodzimi oligarchowie, wygrałaby chyba branża energetyczna. Na ropie wyrosła potęga Jana Kulczyka, na gazie Aleksandra Gudzowatego.

Jednak czołowi polscy biznesmeni nie zawężają swojej działalności. Lubią lokować swoje interesy w różnych dziedzinach. Kulczyk, wbrew pozorom, to nie tylko paliwa i energia. W rękach doktora jest też telekomunikacja, autostrady, piwo i ubezpieczenia.

Gudzowaty to nie tylko gaz, ale także ubezpieczenia i tworzywa sztuczne. Starak opanował rynek farmaceutyczny i na tym polu dzierży władzę samodzielnie. Sobiesław Zasada zasadził się w nieruchomościach i zakładach lotniczych. Krauze opanował rynek teleinformatyczny. Zaczął w ZUS-ie, na którym ucierpiała nieco jego reputacja, ale skończył całkiem dobrze, bo z miliardowym przychodem.