Kilkuset pracowników upadłego lubelskiego Daewoo po raz kolejny przyszło do firmy po swoje zaległe pensje. Przed świętami dostali co najwyżej tysiąc złotych - niektórzy zaledwie połowę tego. Te niewielkie pieniądze przekazał gwarantowany fundusz świadczeń pracowniczych.

Spółka winna jest pracownikom nawet po 20 tysięcy złotych. Z pikietującymi ludźmi spotkał się dzisiaj syndyk. Obiecał, że jeszcze w tym tygodniu na wypłaty będzie przeznaczone 3,4 miliona złotych. Każdy z pracowników dostanie około półtora tysiąca. Pikietujący mieli pretensje nie tylko do syndyka - zarzucali związkom zawodowym, że nie interesują się ich losem. Żaden z szefów trzech centrali działających w zakładzie nie przyszedł dzisiaj rozmawiać z syndykiem.

18:50