Polska złożyła w Międzynarodowym Funduszu Walutowym wniosek o otwarcie linii kredytowej w wysokości 20 miliardów dolarów - ogłosił minister finansów Jacek Rostowski. Rząd chwali się, że mógł to zrobić jako najmocniejszy gospodarczo kraj w Europie.

To, że rząd myśli o kredycie nie jest wyrazem naszej słabości gospodarczej, a raczej siły. Linii debetowych nie dostają ci, którzy mają największe kłopoty. Jest wręcz odwrotnie. Na każdym z kontynentów wybiera się tego najlepszego, najbardziej obiecującego, po to by stał się centrum stabilizacji i przewidywalności gospodarczej - mówił premier Tusk:

A wiarygodność owego centrum stabilizacji, czyli w tym wypadku Polski, wzrasta drastycznie. Dodatkowo, mając taką linię kredytową, nie trzeba będzie zmieniać ustawy budżetowej i dyskusje o ewentualnym zwiększeniu deficytu można chwilowo zamknąć.

MFW nie zaakceptował jeszcze rządowego wniosku o kredyt, ale minister Rostowski jest przekonany, że to tylko kwestia czasu. Takiego wniosku się nie składa, jeśli się nie ma bardzo dużej pewności, że się uda - przekonuje Rostowski: