Okazuje się, że nawet kredki mogą być narzędziem przestępstwa. Przynajmniej wtedy, gdy koloruje się nimi plan zagospodarowania przestrzennego gminy. Właśnie na takim planie Czarnego Dunajca, ktoś zmienił kolor zielony terenów rolnych na kolor brązowy, oznaczający kilkakrotnie droższe działki budowlane. Sprawą zajmuje się już prokuratura.

Według prokuratury sprawa jest bardzo poważna, mimo że narzędziem przestępstwa są zwykłe kredki. Niewątpliwie nie była to zabawa. Doszło do przerobienia oficjalnego dokumentu, jakim jest plan zagospodarowania przestrzennego - mówi prok. Zbigniew Gabryś.

Takich "przemalowanych" działek w gminie jest co najmniej kilkadziesiąt. Najczęściej mają doskonałą lokalizację przy głównych drogach.

W urzędzie gminy przez długi czas nikt nie zauważył, że plan został przerobiony. Po ujawnieniu sprawy, nikt nie chce o niej mówić. Trudno się temu zresztą dziwić, ponieważ zdaniem prokuratury, zmian w planie nie mogła dokonać przypadkowa osoba: Musiał to być człowiek, który ma nieograniczony dostęp do mapy. Niewątpliwie jest to osoba, która z geodezją, bądź z budownictwem ma jakiś związek - uważa Zbigniew Gabryś.

Konsekwencje oszustwa mogły być poważne: na "przemalowanych" działkach mogły powstać nielegalne budynki, mogły być sprzedane po zawyżonych cenach, podzielone bądź zastawione. Tego raczej nie dałoby się wymazać, jak zwykłej kredki, gumką myszką.

Rys. RMF

15:50