SLD i Unia Pracy zawarły porozumienie wyborcze z Krajową Partią Emerytów i Rencistów. Przyszli kandydaci Partii Emerytów do Sejmu i Senatu będą startować ze wspólnej listy koalicji wyborczej SLD-UP. Lewica zwarta a na prawicy wciąż trwają dyskusje jak skutecznie wystartować w wyborach.

Lewica gotowa do wyborów

To porozumienie - to zdaniem lidera Sojuszu Leszka Millera, dowód troski o umocnienie sił centro-lewicy. „Na prawicy jest tak, że każdy polityk, który ma dobre notowania ma brata, który ma dobre notowania tworzy własną partię. My staramy się konstruktywnie od prawicy odróżniać.” – powiedział Miller. Zdaniem Marka Pola z Unii Pracy, Lewica podpisując porozumienie bierze na siebie zobowiązanie poprawy losu emerytów, losu który dziś jest powodem cofnięcia poparcia dla prawicowej władzy: „Oczekują na lewicową władzę. Oczekują na władzę, która jest bardziej wrażliwa i bardziej mądra w rozwiązywaniu problemów emerytów przyjdzie po najbliższych wyborach.” – uważa Pol. Z porozumienia bardzo zadowoleni są także przedstawiciele partii emerytów: "To zwiastun nadziei, że w 2001 roku emeryci i renciści będą oczekiwali złotej, pogodnej jesieni i na pewno przy ich udziale to marzenie się ziści" - powiedział Tomasz Mamiński, szef partii.

Prawica wciąż niezdecydowana

Lewica już zwarła szyki, a prawica wciąż duma nad wspólnym frontem walki wyborczej. Po pomyśle powołania szerokiej formacji prawicowej - wokół rosnącego społecznego autorytetu - obecnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego, pojawił się kolejny projekt. Mówi o nim otwarcie Janusz Tomaszewski. Jego zdaniem możliwa jest współpraca sztabów wyborczych AWS-u, Unii Wolności i Platformy Obywatelskiej. Taka współpraca, zdaniem byłego wicepremiera, jest nie tylko możliwa, ale także sensowna, bowiem zamiast wykrwawiać się nawzajem ugrupowania z centrum i środka sceny politycznej powinny wspólnie walczyć z wrogiem czyli lewicą. Co na to inni politycy? "Pakt o nieagresji tak, ścisła współpraca sztabów" wyborczych nie – takie najczęściej padają opinie o pomyśle byłego wicepremiera. Możliwości współpracy sztabów nie widzi np. Mirosław Czech, sekretarz generalny Unii Wolności: „Ugrupowania startujące w wyborach starają się zdobyć jak najwięcej zwolenników i występują na wolnym rynku politycznym i na wolnym rynku inne ugrupowania są konkurentami” – uważa Czech. W podobnym tonie wypowiada się Donald Tusk, jeden z liderów Platformy Obywatelskiej: „Trudno, żeby stumetrowcy pomagali sobie czy współpracowali wtedy, kiedy ścigają się i każdy chce być pierwszy na mecie” – powiedział sieci RMF FM Tusk. Wygląda też na to, że Tomaszewski nie znajdzie poparcia w swoim macierzystym ugrupowaniu czyli AWS. Stefan Niesiołowski mówi jedynie o bardzo ograniczonej współpracy: „Możliwy jest na pewno pakt o nieagresji i wyraźne określenie, że nie zwalczamy się nawzajem tylko wspólnym wrogiem jest SLD”. Na dalej posunięte wspólne działania sztabów wyborczych Niesiołowski się nie zgadza.

Przedwyborcze rozważania a sondaże

Gdyby wybory do parlamentu odbyły się już teraz, najwięcej głosów zdobyłby Sojusz Lewicy Demokratycznej - poparłoby go 36 procent wyborców. 15 procent głosowałoby na Platformę Obywatelską, 9-procentowe poparcie dostałaby Akcja Wyborcza Solidarność, a 8 procent głosów padłoby na Polskie Stronnictwo Ludowe. Do Sejmu nie dostałaby się Unia Wolności, która nie przekroczyłaby wymaganego 5-procentowego progu wyborczego – tak wynika z ostatniego sondażu Demoskopu. Nie wiadomo na razie jak na preferencje wyborcze Polaków wpłynie dzisiejsze porozumienie na lewej stronie sceny politycznej.

foto RMF FM

17:00