​Poszkodowani klienci banków i firm ubezpieczeniowych składają doniesienie na Komisję Nadzoru Finansowego. Stowarzyszenie "Stop Bankowemu Bezprawiu" złoży do prokuratury wniosek, by śledczy sprawdzili, czy państwowi urzędnicy nie popełnili przestępstwa zaniechania.

​Poszkodowani klienci banków i firm ubezpieczeniowych składają doniesienie na Komisję Nadzoru Finansowego. Stowarzyszenie "Stop Bankowemu Bezprawiu" złoży do prokuratury wniosek, by śledczy sprawdzili, czy państwowi urzędnicy nie popełnili przestępstwa zaniechania.
Zdjęcie archiwalne z dn. 25.04.2015. Manifestacja osób poszkodowanych przez banki (zdjęcie ilustracyjne). /Jakub Kamiński /PAP

Poszkodowani klienci instytucji finansowych chcą, żeby prokuratura zbadała zachowanie urzędników wobec największych problemów ostatnich lat.

Amber Gold, polisolokaty, kredyty - tak zwane walutowe. Tych zaniechań było wiele - mówi Arkadiusz Szcześniak ze towarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu".

Jego zdaniem, pracownicy Komisji Nadzoru Finansowego, razem z jej poprzednim szefem Andrzejem Jakubiakiem, przymykali oko na nieuczciwe - zdaniem poszkodowanych - zachowanie banków.

Stowarzyszenie będzie dowodziło, że jako funkcjonariusze publiczni nie dopełnili oni swoich obowiązków służbowych, działając na szkodę interesu publicznego i prywatnego, co stanowi przestępstwo zgodnie z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego.

Jak podaje Stowarzyszenie, "liczne 'afery' finansowe w Polsce spotkały się z bierną postawą urzędników KNF. Można przypuszczać, iż tylko afery wykazane poniżej dotknęły co drugiego Polaka, a skutki społeczne i ekonomiczne odczuwa cała gospodarka".

Wśród największych afer, oprócz Amber Gold, wymienione zostały również m.in. upadek SKOK Wołomin i SK Banku, śledztwo wobec banków i KNF w zakresie błędnego wyliczania kosztów kredytów pseudo walutowych, czy też aferę LC Corp.

Gigantyczne zyski powstałe w wyniku nieuczciwych praktyk ze strony instytucji finansowych, przy sprzyjającej bierności organów nadzoru, trafiają do wąskiej grupy osób, zaś skutki tych działań odczuwa cała gospodarka i całe społeczeństwo. Jako obywatele nie możemy tolerować miliardowych strat polskiego społeczeństwa, będziemy więc wskazywać osoby odpowiedzialne za te zaniechania - zapowiada stowarzyszenie.


(łł)