Początek końca świata może nastąpić jeszcze dziś - tak przynajmniej mówią członkowie japońskiej Białej Sekty. Przewidują, że Ziemia zderzy się z dziesiątą planetą, a nasz glob nawiedzą trzęsienia ziemi, zaleją go gigantyczne fale przypływowe, unicestwiając większość ludzi.

Nie minie nawet rok, a już nie będzie Ziemi. Nie będzie ludzi, nie będzie Japonii, nikt nam nie będzie kazał zaprzestawać działalności - mówi jeden z członków sekty.

Biała Sekta, wraz z jej apokaliptycznymi poglądami, mogłaby pozostać niezauważona, ale nie w Japonii, i nie od czasu ataku w tokijskim metrze przeprowadzonym przez członków innej sekty - Najwyższej Prawdy.

Japońskie media uważnie śledziły Białą Sektę, przemieszczającą się po kraju kolumną białych samochodów (nawet opony poobwiązywane były białymi bandażami). Niemal codziennie pojawiały się doniesienia o członkach sekty wywieszających w różnych miejscach kraju białe prześcieradła - miały one rzekomo odbijać unicestwiające fale elektromagnetyczne wysyłane przez komunistycznych agresorów.

Początkowo członkowie sekty nie dopuszczali do siebie dziennikarzy, w końcu zdecydowali się na ustępstwo - porozmawiać z nimi mógł każdy pod warunkiem, że też był ubrany na biało.

Japoński rząd szacuje, że w kraju może działać aż 200 tys. rozmaitych sekt religijnych. Mogą być tak niewielkie jak choćby Sekta Stóp - organizacja, która twierdzi, że może odczytać ludzkie losy na podstawie wyglądu stóp.

Foto: Archiwum RMF

16:45