Ulewne deszcze, wiatry, których prędkość dochodzi nawet do 100 km/h i przenikliwe zimno - tak wygląda dziś Hiszpania. Najbardziej ucierpiała Mursja, prowincja na południu kraju. Tamtejszy autonomiczny rząd rozważa nawet ogłoszenie w kilku miejscowościach stanu klęski żywiołowej.

W Barcelonie i okolicach kilkanaście tysięcy osób zostało pozbawionych prądu, nieprzejezdnych jest wiele nadmorskich szos, zamknięte są porty jachtowe.

Barcelona przypomina dziś sceny z dreszczowca. Powyrywane drzewa, pozrywane linie energetyczne. Od kilkunastu godzin pada deszcz, któremu towarzyszy mu wiatr o sile 80 km/h. Fale dochodzą do 6 metrów. Przechodniom zabroniono zbliżać się do nabrzeża.

Taka pogoda panuje też w Walencji, na Costa Brava, a nawet na południu Hiszpanii. Jedną z tamtejszych miejscowości pokryła 60-centymetrowa warstwa gradu. W nocy ma być jeszcze gorzej. Synoptycy ostrzegają, że regiony nad Morzem Śródziemnym nawiedzi tzw. zimna kropla, ulewa podczas której na każdy metr kwadratowy spada średnio po 100 litrów wody.

19:25