Zielona księga, a w niej wszystko o przyszłości polityki energetycznej Unii – taki dokument opublikowany został w Brukseli. Oficjalnie uwzględnia on polską propozycję stworzenia traktatu energetycznego na wzór NATO. W rzeczywistości jednak z inicjatywą Polaków ma niewiele wspólnego.

W energetycznym NATO obowiązywałaby zasada „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Kwestia solidarności państw w sprawach energii w "zielonej księdze" ujęta jest jednak bardzo ogólnikowo.

Bruksela wprawdzie dąży do wspólnej polityki energetycznej, jednak na razie miałaby się ona ograniczać do wymiany informacji, przyjęcia jednej metody obliczania zapasów oraz wspólnej analizy ryzyka.

Dla wielu państw wciąganie do tej polityki państw spoza Unii Europejskiej jest niedopuszalne.