Mieszkańcy Nowej Zelandii stracili głowę dla Shreka. Nie chodzi jednak o znaną postać z kreskówek, ale barana rasy merynos. Przez 6 lat zwierzę nie dawało się złapać i ostrzyc; zaczęło przypominać wielką wełnianą kulę.

Tuż po świętach wielkanocnych szczęście opuściło Szreka. Został namierzony i schwytany przez eksperta o pseudonimie Cage Fighter, czyli Wojownik z Klatki. Gdy się do niego zbliżyłem, wpadłem w zachwyt - nie widziałem nigdy takiego futra - mówi łowca baranów.

Shrek miał trafić do owczego fryzjera, ale zainteresowanie wełniastym baranem było tak wielkie, że jego właściciel zmienił zdanie. Czyżby szykował się nowy musical "Hair II"..?