Niemal co drugi Amerykanin, a dokładnie 48 procent, jest przekonany, że Stany Zjednoczone wpadną w głęboką recesję. Taki będzie - zdaniem obywateli USA - skutek braku porozumienia amerykańskich polityków ws. przyszłorocznego budżetu. Jeżeli Biały Dom i Kongres się nie dogadają, to Stany Zjednoczone spadną z tzw. klifu fiskalnego.

Dług publiczny Stanów Zjednoczonych osiągnie w poniedziałek 31 grudnia maksymalny dopuszczony ustawą poziom. Oznacza to, że zgodnie z prawem 1 stycznia za Oceanem wejdą w życie bardzo bolesne dla obywateli oszczędności i podwyżki podatków, które mogą skurczyć amerykańską gospodarkę aż o 4 procent. To jest właśnie ten tzw. klif fiskalny.

Można tego uniknąć tylko wtedy, kiedy amerykańscy przywódcy dogadają się w sprawie łagodniejszych oszczędności, a o to będzie naprawdę trudno. Na porozumienie Kongres i Biały Dom mają pięć dni.

Inwestorzy, podobnie jak połowa Amerykanów, boją się czarnego scenariusza. Jeżeli do niego dojdzie, to od 1 stycznia gospodarka USA zubożeje aż o 668 miliardów dolarów. Kraj może więc dopaść kryzys podobny do zapaści z 2008 roku.