Z Belgii do Afryki Północnej - taką trasę pokonał czerwony miejski rower z Antwerpii, który niespodziewanie odkryto w... Maroku. Zdjęcie, na którym widać Marokańczyka jadącego ulicami piaszczystej Saidii na jednośladzie z charakterystyczną literą "A" odkryli na Facebooku internauci.

Od kiedy zdjęcie roweru pojawiło się w internecie, Belgowie głowią się, jak pojazd znalazł się na innym kontynencie. Czerwony rower z charakterystycznym "A" można wypożyczyć prawie na każdym rogu ulicy za 3 euro. W sumie w całej Antwerpii jest tysiąc takich jednośladów. Władze miasta twierdzą, że są one dobrze zabezpieczone, a kradzieże się nie zdarzają.

Historia czerwonego pojazdu jest więc tym bardziej ekscytująca. Antwerpska wypożyczalnia nie jest jednak w stanie określić, czy rower na pewno jest jej własnością. Podobne rowery są w Barcelonie i Meksyku - mówi jeden z jej pracowników.