Rozmowa kwalifikacyjna ws. pracy może być bardzo stresująca. Przekonała się o tym pewna Brytyjka, która nie mogła odnaleźć swojego zaparkowanego wcześniej samochodu. Po całym dniu poszukiwań - bez auta - wróciła z Southampton do Stockport. Miejscowości te dzieli kilkaset kilometrów.

W poszukiwaniu zatrudnienia Fallon Jerome przyjechała z Southampton do położonego w środkowej Anglii miasta Stockport.

Była to pierwsza wizyta kobiety w tym miejscu, a zbliżająca się rozmowa kwalifikacyjna nie pomogła jej w oswojeniu się z nową przestrzenią. Ostatecznie, kobieta nie była w stanie odnaleźć swojego samochodu.

Ściskając kluczyki w garści i powstrzymując łzy postanowiła wrócić do domu. Wcześniej została poinformowana przez policję, że jej auto nie zostało odholowane ani porzucone po kradzieży.

Kiedy tak opłakiwała swojego nowego seata na pomoc ruszyły portale społecznościowe. Wkrótce potem auto się znalazło.

Może to wydawać się głupie, ale byłam strasznie spięta przed rozmową kwalifikacyjną i nie zapamiętałam nazwy ulicy - tłumaczyła 21-letnia Brytyjka, dziękując internautom za pomoc.

Samochód był zaparkowany w pobliżu miejsca, gdzie ubiegała się o pracę. Gdyby miała odporną na stres pamięć, doszłaby do niego w 10 minut.

(ug)