W tyskim magistracie stanął automat do wnoszenia opłat urzędowych. Urządzenie jest niezwykłe, bo wyświetla instrukcje nie tylko w języku polskim, angielskim i niemieckim, ale również w śląskim.

Wystarczy dotknąć wyświetlonej na ekranie ikonki ze śląską flagą, żeby polecenia wyświetliły się w gwarze. Na początek pojawia się pytanie: "Co chcesz zrychtować?" (czyli co chcesz zrobić?). Dzięki maszynie można opłacić rechnungi, czyli rachunki.

Na pomysł postawienia w urzędzie nietypowego opłatomatu wpadł były wiceprezydent Tych. Okazało się, że da się to zrobić. Znalazła się osoba, która podjęła się przetłumaczenia komunikatów, które znajdują się w opłatomacie właśnie na gwarę śląską. Zostało to zainstalowane i mieszkańcy z tego korzystają - tłumaczyła naszej reporterce Ewa Grudniok, rzeczniczka Urzędu Miasta w Tychach.

Niektórych to może śmieszyć, ale to bardzo dobry pomysł, bo gwarę trzeba pielęgnować. Wiele starszych osób odwiedza ten urząd i cieszy ich, że jeszcze się tę mowę kultywuje - przyznał jeden z mężczyzn, którzy przyszli załatwić coś w urzędzie. Jego zdanie podzielają również inni mieszkańcy Tych, zwłaszcza ci, którzy na co dzień mówią gwarą. Mieszkamy na obrzeżach Tych, tam w domach ślonsko godka jest obecna. Mówia tak, jak mi się podobo - podsumowała jedna z kobiet.

Tyski magistrat nie jest pierwszym, w którym pojawiła się gwara. W Chorzowie urzędnicy mogą się nią oficjalnie posługiwać.