Wielu Niemców pod choinką znajdzie grę planszową. Grę niezwykle aktualną, bo poruszającą temat pandemii koronawirusa. Stworzyły ją cztery siostry podczas pierwszego lockdownu.

"Corona" wyprzedała się przed Bożym Narodzeniem. Być może już w czasie świąt część rodzin zacznie rywalizację o to, kto pierwszy skompletuje wylosowaną listę zakupów dla starszego sąsiada, który musi pozostawać w izolacji ze względu na pandemię.

W "Coronę" mogą grać jednocześnie cztery osoby. Gracze zbierają karty, mogą je też wymieniać. Na drodze do skompletowania zakupów czeka ich pełno wyzwań takich jak kontakt z wirusem, po którym gracz zostaje wysłany na kwarantannę, czy brak produktów w sklepach spowodowany masowym gromadzeniem produktów przez przerażone społeczeństwo.

Jedną z ważnych zasad gry jest solidarność, ale każdy z graczy może zdecydować, czy chce współpracować z innymi, czy woli utrudniać im wygranie gry - tłumaczy jedna z autorek gry, Sarah, w rozmowie z agencją Reuters.

Siostry pracowały nad grą w czasie pierwszego lockdownu. Inspiracją do dodawania kolejnych elementów były wiadomości z całego świata pojawiające się w serwisach informacyjnych.

Tak było z kartą dotyczącą pustych półek i gromadzeniem zapasów. Widziałyśmy też koncerty, które odbywały się na włoskich balkonach, to też znalazło się w grze - dodaje Rebecca.

Widząc inicjatywę córek, ich ojciec Benedikt Schwaderlapp zainwestował w zaprojektowanie kart do gry i planszy. Pierwsze 2000 egzemplarzy rozeszło się błyskawicznie. Rodzina podpisała też umowę na dystrybucję ze sklepem zajmującym się sprzedażą zabawek i gier.

Pakowanie 500 gier w krótkim czasie było dla naszej rodziny wyzwaniem. Zapotrzebowanie jest ogromne - przyznał Reutersowi Schwaderlapp.

Warto podkreślić, że nie tylko w Niemczech pojawiły się gry odwołujące się do pandemii koronawirusa. Planszówkę o tej tematyce można też znaleźć w Polsce.