Były koszykarz Dennis Rodman, krytykowany z powodu swoich ostatnich wizyt w Korei Północnej, trafił do specjalistycznej kliniki dla osób uzależnionych od alkoholu - poinformował telewizję CNN jego agent.

On osiągnął taki stopień zatrucia alkoholem, że nikt z nas czegoś takiego jeszcze nie widział. Kiedy wrócił z Korei Północnej, powiedziałem mu, że bardzo się o niego niepokoję. Teraz jestem z niego dumny - oświadczył Darren Prince.

Według agenta koszykarza, Rodman pozostanie w klinice od 28 do 30 dni.

52-letni Rodman wraz z grupą innych dawnych zawodników NBA przebywał w minionym tygodniu w Pjongjangu w związku z urodzinami północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una. Z tej okazji rozegrano pokazowy mecz koszykówki.

Rodman był krytykowany za to, że nie wykorzystał swoich dobrych stosunków z Kimem, aby doprowadzić do uwolnienia amerykańskiego misjonarza, który już od ponad roku jest więziony przez reżim w Pjongjangu za rzekomą działalność wywrotową. W wywiadzie dla telewizji CNN Rodman oświadczył wcześniej, że Kenneth Bae sam jest winien sytuacji, w jakiej się znalazł; następnie przepraszał ze te słowa.

W poniedziałek sportowiec bronił swej ostatniej północnokoreańskiej podróży, w czasie której odśpiewał Kimowi "Happy Birthday", jako gestu dobrej woli. To nie jest zły układ - mówił. Chcę pokazać ludziom, że niezależnie od tego, co dzieje się na świecie, przez jeden dzień, tylko jeden dzień, może nie być polityki.

Była to czwarta wizyta Rodmana w Korei Płn. w ciągu roku.

(jad)