Schetyna zbuduje silną pozycję marszałka. Nieporozumieniem jest twierdzenie, że marszałek Sejmu musi być łagodny - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Julia Pitera. Jej zdaniem byłoby niedobrze, gdyby kwitła miłość pomiędzy premierem i prezydentem - Tusk i Komorowski nie muszą się przyjaźnić. Już dziś wiem co będzie w raporcie komisji hazardowej - dodaje. Tam nie ma nic o Schetynie.

Konrad Piasecki Laska marszałkowska dla Schetyny to ratunek czy marginalizacja, pani zdaniem?

Julia Pitera: Nie, absolutnie. Grzegorz Schetyna nie ma natury mebla, żeby go móc przestawiać z kąta w kąt, więc jak słyszę te komentarze śmieszne…

Konrad Piasecki Gazety nie mogą się dziś zdecydować. Jedne twierdzą, że to kara, inne, że nagroda. Pani zdaniem to nagroda?

Julia Pitera: Nie. Przede wszystkim stanowisko, które obejmuje się, to prestiż nie jest związany z samym stanowiskiem, ale związany jest z osobą, która je obejmuje. Tak więc taka jest pozycja marszałka, jaki jest człowiek, który ją sprawuje.

Konrad Piasecki A jaką pozycję marszałka-siebie zbuduje Schetyna?

Julia Pitera: Z całą pewnością zbuduje silną pozycję marszałka i dobrze.

Konrad Piasecki I to jest najlepszy kandydat na marszałka Sejmu, jakiego ma Platforma?

Julia Pitera: Jest to bardzo dobry kandydat, dlatego że poza wszystkim marszałek w jakiś sposób organizuje pracę Sejmu i rozmawia również z opozycyjnymi szefami klubów. To jest istotne.

Konrad Piasecki I tego straszliwie boi się Prawo i Sprawiedliwość, które mówi, że Schetyna nie jest łagodny jak baranek, i że będą konflikty i problemy.

Julia Pitera: Ależ oczywiście, że nie jest łagodny. Panie redaktorze, łagodny polityk to jest żaden polityk i dobrze pan o tym wie. Polityka jest ostatnim miejscem na bycie łagodnym. Proszę nie mylić tego z niegrzecznością.

Konrad Piasecki A może na marszałka Sejmu jakiegoś łagodnego trzeba by znaleźć?

Julia Pitera: Nie! To jest nieporozumienie. Panie redaktorze, polityk musi być zdecydowany, silny, dobrze wychowany, i te wszystkie cechy on ma.

Konrad Piasecki A nie jest tak, że afera hazardowa stawia przy tej kandydaturze znak zapytania?

Julia Pitera: Nie ma Grzegorza Schetyny w aferze hazardowej. Zapewniam pana, panie redaktorze, że ktokolwiek z Platformy miałby objąć tę funkcję, to by mu wyciągnięto, że w trzeciej klasie ściągał z matematyki.

Konrad Piasecki Ale czy nie należałoby jednak poczekać na raport komisji, który Grzegorza Schetyna oczyści i wtedy byłby pełnowymiarowym marszałkiem Sejmu bez tej afery hazardowej w tle.

Julia Pitera: Doskonale wiem, co będzie w tym raporcie z komisji. Proszę mi wierzyć. Oczywiście to będzie przeciągane.

Konrad Piasecki Skąd pani wie?

Julia Pitera: Ja po prostu już dzisiaj wiem. Zastanawiam się, jak będzie wyglądał ten końcowy raport, zwłaszcza, że PiS - zdaje się - szykuje swój własny. Będę bardzo zainteresowana, ponieważ doskonale wiem, że tam nie będzie żadnej z tych rzeczy, które bardzo chcieliby umieścić.

Konrad Piasecki I uważa pani, że ten raport Grzegorza Schetynę oczyści?

Julia Pitera: To nie chodzi o oczyści, jego tam po prostu nie ma. To, że ktoś kogoś spotkał i gdzieś z kimś rozmawiał, to naprawdę nic nie znaczy. Ja panu tylko przypomnę rozmaite biznesowe spotkania polityków PiS-u i słynny Rakom w sprawie sprzedaży drewna. Także wolałabym, żeby PiS raczej milczał.

Konrad Piasecki Jak spojrzymy na ten trójkąt - prezydent Komorowski, marszałek Schetyna, premier Tusk - miłość tam będzie kwitła, pani zdaniem?

Julia Pitera: To w ogóle nie chodzi o miłość. Byłoby niedobrze, gdyby miłość kwitła, panie redaktorze.

Konrad Piasecki Ale mieliśmy sympatie, mieliśmy szorstkie przyjaźnie, jeśli chodzi o kontakty wewnątrzpartyjne między prezydentem a premierem. Jak będzie tutaj?

Julia Pitera: Panie redaktorze, wydaje mi się, że przede wszystkim powinniśmy ze schematów, które nam służą do oceniania bieżącej polityki. Politycy się nie mają kochać, politycy wcale się nie mają przyjaźnić, nie muszą codziennie chodzić na wino. Natomiast rzecz polega na tym, że to musi być współpraca, która zaowocuje zmianami państwa i to jest istotne.

Konrad Piasecki Tylko, że pytanie, jak podległość w tej współpracy zostanie ułożona? Do tej pory było tak, że marszałek Komorowski był w hierarchii partyjnej politykiem podległym Tuskowi, jak będzie dzisiaj?

Julia Pitera: Panie redaktorze, ale chciałabym zwrócić uwagę, że wszyscy mamy wspólny cel i nawet jeżeli coś wydaje się, że się skończyło, bo zaczęło się coś innego, to jedno się niewątpliwie nie zmieniło. Nie zmieniło się to, że naszym wspólnym celem jest rozwój Polski i chcemy, żeby wszyscy ludzie w Polsce byli zadowoleni z tego, że żyją akurat tu i teraz.

i>Konrad Piasecki: Komorowski będzie równorzędnym i równoprawnym partnerem Donalda Tuska?

Julia Pitera: Absolutnie.

Konrad Piasecki: Nie będzie tak, że to Donald Tusk będzie miał prezydenta-elekta - nie chcę obrażać - ale w pewnym sensie prezydenta na telefon?

Julia Pitera: Nie, absolutnie. To jest wykluczone. Natomiast z całą pewnością, tak jak powiedziałam, te cele są wspólne. Ja liczę na to i wiem, że tak będzie, że skutki tego będą dobre.

Konrad Piasecki: Do tej układanki trzeba jeszcze dołożyć szefa klubu. Kto nim zostanie?

Julia Pitera: No nie wiem. Chodzą trzy nazwiska. Dzisiaj o godz. 13 mamy posiedzenie klubu i sądzę, że się dowiemy, ponieważ te porządki trzeba zrobić szybko ze względu na to, że marszałek składa mandat. Na jego miejsce wchodzi przewodniczący Schetyna, a przecież klub jest olbrzymi - ponad 270 parlamentarzystów musi mieć swojego przywódcę.

Konrad Piasecki: Pani mówi trzy nazwiska. Ja słyszałem o Grupińskim, Jabłońskiej i Rybickim.

Julia Pitera: I Sławku Rybickim, tak.

Konrad Piasecki: Kto najlepszym kandydatem?

Julia Pitera: Powiem szczerze, mam kłopot. To będzie mnie kosztowało bardzo dużo wysiłku.

Konrad Piasecki: Kłopot bogactwa czy ubóstwa?

Julia Pitera: Nadmiernie jest to bogata - powiedziałabym - oferta. Naprawdę miałabym kłopot.

Konrad Piasecki: Powie pani "czas na kobietę"?

Julia Pitera: W ogóle nie kieruję się tym w swoich ocenach.

Konrad Piasecki: Nie, teraz Platforma jest za parytetami. Prezydent obiecywał.

Julia Pitera: Ale panie redaktorze, ale ja chcę naprawdę, żeby było jak najwięcej mądrych kobiet w polityce, ale naprawdę wyłącznie płeć nie może być kryterium wyboru.

Konrad Piasecki: Mężczyzna, Grzegorz Napieralski, mówi: "Razem zmieniajmy Polskę". Czy pani to traktuje jako ofertę koalicyjną czy tylko takie uśmiechy, umizgi i sympatyczne gesty?

Julia Pitera: No wie pan, troszkę Grzegorz Napieralski się w trudnej sytuacji postawił tym swoim ostatnim wystąpieniem przed II turą wyborów. Ja byłam pewna, że zrobi to, co zrobił i uważam, że popełnił błąd, dlatego że jego elektorat wyraźnie oczekiwał wyraźnej deklaracji. Brak tej deklaracji pozwala oczywiście na różne interpretacje jego postawy politycznej.

Konrad Piasecki: A pani tęskni za zamianą koalicjanta z PSL na SLD?

Julia Pitera: Nie.

Konrad Piasecki: Z PSL-em pani dobrze?

Julia Pitera: Odpowiada za to premier i to od premiera zależy, kto jest koalicjantem, a premier się określił absolutnie jednoznacznie.

Konrad Piasecki: Pani ludowcy w koalicji nie przeszkadzają?

Julia Pitera: No muszę powiedzieć, że to się zaczyna docierać co raz bardziej.

Konrad Piasecki: Po trzech latach wypadałoby.

Julia Pitera: A jak pan wie, troszkę mieli koalicjanci, zwłaszcza do mnie, różnych pretensji, ale dzisiaj już rozumieją, że to co robię jest w interesie państwa i zaufania do władzy publicznej.

Konrad Piasecki: Czyli koalicyjne rachunki krzywd wyrównane?

Julia Pitera: Nie, po prostu politycy muszą czasem zrozumieć, że rozmaitego rodzaju decyzje nie są przejawem wrogości. Przeciwnie są przejawem troski.

Konrad Piasecki: Pani minister, musze zapytać, przeprosi pani Mariusza Kamińskiego?

Julia Pitera: Panie redaktorze, nie komentuję wyroków sądowych.

Konrad Piasecki: Nie chcę, żeby pani komentowała. Jaka będzie ścieżka prawna, bo jak spojrzałem, musi pani przeprosić w Polityce, Rzeczpospolitej, Dzienniku, TVN24 i TVP. Pomyślałem sobie, że to ruina finansowa.

Julia Pitera: Panie redaktorze, ponieważ to powiedział mój adwokat, mogę powiedzieć oczywiście - będzie wniesiona kasacja.

Konrad Piasecki: Czyli będzie kasacja. A policzyła już pani, ile by te ogłoszenia kosztowały?

Julia Pitera: Nie panie redaktorze, nie liczyłam .

Konrad Piasecki: Setki tysięcy.